Catering „Pomelo” zamówiłam pod wpływem impulsu. Nie żebym sama nie umiała ułożyć sobie codziennej diety. Powód był inny. Przy każdym scrollowaniu facebooka widziałam fotki ludzi którzy  zachwalają Pomelo . Chciałam sprawdzić co w tym takiego jest i czy warto wydawać na to kasę.

Zadzwoniłam, bardzo miła Pani uwzględniła to, że jem jedynie drób i ryby, nie lubię czosnku. Wybrałam dietę zbilansowaną (1800-2000 kcal)  „dla osób żyjących w biegu, aktywnie, którzy o regularnym jedzeniu mogą tylko pomarzyć”….Zamówiłam opcję na 5 dni (dziennie 65 zł ,minus 15% rabat).

Zalety:

 -posiłki dostajesz pod same drzwi wcześnie rano ( nie musisz martwić się o robienie zakupów, gotowanie, wymyślanie posiłków, szukanie pojemniczków do zabrania jedzenia na wynos etc – serwetki, posiłki i sztućce dostajesz w papierowej torbie)
-15% rabaty jeśli powołasz się na odpowiednią osobę
-produkty dobrej jakości, sporo warzyw, jedzenie urozmaicone ; ciekawe i dobrze przyprawione potrawy
– smakowały mi ciasta: fasolowe brownie i placek jogurtowy (patrzcie na fotkach)
-spodobał mi się pomysł doprawienia twarogu ziołami, oliwkami i pomidorami suszonymi


Wady:

-cena jest zabójcza ( 1600 zł miesięcznie na jedzenie OMG!)
-brak owoców (zdarzyły się tylko w koktajlu) -> nie jestem jakimś owocożercą, ale owoce jem codziennie conajmniej w 1 porcji
-kocham owsiankę na śniadanie, gdy dostawałam wędlinę z sałatką jarzynową (była kwaśna i niedobra) lub zimną jajecznicę miałam ochotę wrócić z powrotem do łóżka (wiem, ze to nie kwestia cateringu tylko mojego gustu) -> po prostu probuje Wam pokazać, że jeśli gotujecie sami macie mozliwosc przygotowania sobie posilku na jaki macie ochote.
-będąc na redukcji i przyjmując 500 kcal mniej niż zaserwowało mi Pomelo nigdy w życiu nie byłam taka głodna jak przez te 5 dni. Musiałam do posiłków dokładać swoje jedzenie. Nie chodzi tutaj o zbyt niską kaloryczność albo rozkład makroskładników. Jedzenie od Pomelo pod względem objętościowym jest maleńkie.
-za tłusto (słyszałam to zresztą od kilku osób na tej diecie)
-kolejną porażką było to, że dostałam ryż z warzywnym leczo z boczkiem ( mamie smakowało)

 

 

 

jajecznica na zimno ..
 
 

 

pyszne brownie na deser 😉
 
 

 

pojemniczki -rzecz bezcenna
 
 

 

zestaw na cały dzień



 

obiad

 

 

 

 

 

 

jadłospis I
 
 
 
 

 

II
 
 
 
 

 

III
 
 
 

 

IV
 
 

 

świeża dostawa
 
 
mój kot- spec od toreb – przyznał im 5 gwiazdek ( za torbę, oczywiście) 

 

 
Podsumowując, wolę sama sobie gotować. Spróbowałam, doświadczyłam i wyrobiłam sobie zdanie. 
Sama sobie pod tym względem najlepiej potrafię dogodzić. Wiedzę, doświadczenie i znajomość samej siebie mam opanowane bardzo dobrze.;)) 
 A gotowanie to sama przyjemność, wbrew pozorom wcale nie czasochłonna 😉
Komentarze: