Tak się składa, że ilekroć coś gotuję, piekę itp. przede wszystkim stawiam na świetny smak. Musi być też zdrowo i szybko. Ten przepis wpadł mi w oko w jakimś magazynie, postanowiłam go trochę przerobić według smaku i uznania, efekt przekroczył moje najśmielsze oczekiwania. 😉 Oto przepis:
PORCJE: 4
CZAS PRZYGOTOWYWANIA: 10MIN (+30MIN PIECZENIA)
WARTOŚĆ ODŻYWCZA W PORCJI: 360KCAL, 24g białka, 13g tłuszczu,13g węglowodanów, 1,5g blonnika
SKŁADNIKI:
– 450g piersi z kurczaka (raczej nie z biedronki, pliss)
– 1/4 łyżeczki soli (NIE WIĘCEJ)
– 1/4 łyżeczki pieprzu (hmm, uwielbiam pieprzyć – więc opcjonalnie pół łyżeczki)
– 1/4 szklanki jogurtu greckiego (ważne, żeby to był grecki, bo ma odpowiednią konsystencję i śmietankowy smak)
– 2 łyżki majonezu
– 2 łyżki soku z cytryny
– 1 łyżeczka mieszanki curry (miks przypraw do kupienia w każdym markecie)
– 1/2 szklanki winogron w ćwiartkach (najlepiej tych bezpestkowych, chyba że lubisz połykać pestki, o wypluwaniu nie wpominając)
– 1/4 szklanki grubo posiekanych orzechów nerkowca (trik: wkładamy do woreczka i walimy tłuczkiem;) )
– 2 łyżki rodzynek
– 1/4 szklanki rzodkiewek w kostkach
– 1 łyżeczka posiekanych świeżo ziół
– miks sałat lub zwykła podarta masłowa
– można podać z ciemnym pieczywem lub na tostach
PRZYGOTOWYWANIE:
1. Rozgrzewamy piekarnik do 200C.
2. Wrzucamy do formy pierś z kurczaka, oprószoną solą i pieprzem, pieczemy 30min, potem odstawiamy do wystygnięcia.
3. Mieszamy jogurt grecki z majonezem, dodajemy sok z cytryny, mieszankę curry, pieprz.
4. Kroimy kurczaka na kawałki, łączymy z sosem, dodajemy winogrona, orzechy, rodzynki, świeże zioła, mieszamy, na końcu dorzucając sałatę.
DLACZEGO WARTO:
– mięso z kurczaka jest chude, zawiera pełnowartościowe białko niezbędne do budowy mięsni
– przyprawy przyspieszają przemianę materii -> płaski brzuch
– tłuszcze roślinne pochodzące z jogurtu, majonezu, orzechów -> dobre na wzrok, cerę, włosy
– warzywa i owoce z tej sałatki -> mnóstwo witamin i składników mineralnych
***jak to jest z tym majonezem: zły czy dobry?**
– nie taki diabeł straszny jak go malują! „Płaska łyżka tradycyjnego majonezu to ok. 110 kcal i 12 g tłuszczu. Trochę lepiej prezentują się te wartości w przypadku sosu w wersji light – 70 kcal i 8 g tłuszczu. Jednak w przypadku wersji „light”zwiększa się ilość innych niekoniecznie dobrych składników. W „lekkim” majonezie kaloryczny olej zastąpiono węglowodanami. ;sosów produkowana jest na bazie olejów roślinnych, bogatych w dobre kwasy tłuszczowe, zwiększona jest ilość zagęstników. Czyli niepotrzebnej chemii. Dobre tłuszcze są nam potrzebne i wcale nie tuczą (przy odpowiednich ilościach) wspomagając pozbawianie zbędnej tkanki tłuszczowej. Dlatego majonez „rozcieńczyłam” jogurtem, co nadało dodatkowo fajną konsystencję i smak.;)