Czuję się Wam to winna powiedzieć. Nie ma czegoś takiego jak szybkie efekty. Często w ankietach żywieniowych jakie wysyłam ludziom,  w pytaniu o cel czytam : szybka redukcja/ szybkie zgubienie paru kilogramów/ szybkie pozbycie się tłuszczu z ud/brzucha.

XXI wiek kocha szybkość. Szybko to słowo klucz. Szybkie jedzenie, szybkie zakupy, szybki seks,  szybka jazda, szybki internet, szybkie efekty…

Wszyscy to lubimy. Kojarzymy szybkość z naszą zwiększoną produktywnością, lepszą jakością. Szybszy nie znaczy lepszy. Co z tego, że ktoś biega kilometr w 3;15 skoro to ja potrafię cały dzień chodzić po górach i przebiec maraton.

Dlaczego szybko nie znaczy dobrze ??

Ludzki organizm to taka maszyna która nie uznaje szybkich efektów. Nawet suplementy zaczynają działać dopiero po miesiącu. Nic nie dzieje się tak od razu. A drastyczne odchudzanie, obojętnie z jakiej wagi startowej skutkuje problemami z hormonami, brzydkim wyglądem skóry oraz włosów i paznokci. Nie wspominając o ciągłym zmęczeniu, braku energii i złym samopoczuciu.

Zazwyczaj po takim odchudzaniu człowiek wraca do starych nawyków, bo te z diety sa tak rygorystyczne, że aż nie do utrzymania na co dzień. Często głodówki i diety „cud” bazują na wykluczaniu całych grup produktów co odbija się na naszym zdrowiu i prowadzi do chorób. Które nie koniecznie objawią się dziś, już, teraz ale za kilkanaście lat.

Fajniej mieć sposób odżywiania na którym czujemy się zajebiście, mamy energię do działania, dietę w której jest miejsce na wszystko co smaczne. Sposób odżywiania który nie zawraca nam głowy na tyle, że przez nią ucierpią inne nasze sprawy..o tym pisałam <TU>

Dwudniowy post ? Jedzenie samej sałaty? Dieta słoiczkowa? Rezygnacja z glutenu / nabiału (żeby schudnąć?! ) ??
Nie dawaj sobie wciskać kitu portalom, które ciągle muszą wymyślać nowości by zarobić i zyskać na popularności. Nie ma szybkich efektów, nie ma cudownego specyfiku który bez żadnego Twojego wysiłku / diety / treningu pozwoli Ci zdrowo i skutecznie schudnąć .
Nie wierz w mity szukaj rzetelnych faktów i sprawdzonych informacji.

Jak nie szybko to jak ??

#1 Z dużą ilością snu (7-10 godzin to wystarczający czas na regenerację) ; brak snu powoduje zwiększone podjadanie

#2 Z głową – zrób konkretny plan i załóż cel , o motywacji więcej pisałam < TUTAJ> ; zorganizuj grupę wsparcia : przyjaciółki, chłopaka, rodzinę.

#3 skorzystaj z pomocy profesjonalistów- tak jak z bólem zęba idziesz do dentysty, z bólem dupy..hmm.. do psychologa, tak na pewno z odchudzaniem trzeba swe kroki skierować do DIETETYKA I TRENERA. A najlepiej człowieka łączącego te dwie profesje, ażeby jedno z drugim ze sobą współgrało.

#4 nie zmuszaj się do 100 % „czystej” michy. Zostaw to zawodowcom, ludziom przygotowującym się do zawodów. Fuck diet


Jakie odchudzanie ja proponuje osobom zgłaszającym się do mnie po rozpisanie planu treningowego/diety ?

– indywidualne ( to, że Zuzia lubi się rozciągać ; Adam nie lubi biegać, a Ola trenuje crossfit – wszystko uwzględnione)

– mierzalne cele ( nie ważenie wg kilogramów, ale analiza składu ciała, pomiary oraz wizualne (foto) zmiany)

-nie narzucam z góry posiłków (wiem jak to jest mieć na coś „smaka” ) czyli nie rozpisuję w poniedziałek na śniadanie omleta z borówką, bo wiem, że mój podopieczny może mieć ochotę na coś zupełnie nie słodkiego, innego, lub akurat nie mógł dostać borówek w środku zimy w Polsce.REALNIE TO SŁOWO KLUCZ. Zawsze podaje kilka zamienników, tak żeby każdy mógł wybrać sobie to na co ma czas, ochotę i produkty.

-nie każe rezygnować z jedzeniowych przyjemności ( np. Hubert lubi pizzę, to niech ją sobie zjada raz w miesiącu na cheatmeala, a raz w tygodniu niech przygotuje sobie jej domową wersję, absolutnie mieszczącą się w jego makro, na niedzielny obiad. Takie yolo. I wszyscy szczęśliwi, a odchudzanie cały czas z sukcesem ).
Inny przykład : Mateusz nie ma i nie chce mieć karnetu na siłownię. The gym is everywhere. Zapraszam go na Boot Camp w parku, dodaję domowy trening z jego sprzętem.

 
kontakt@codzisnatrening.pl

 

Komentarze: