Czytałam tę książkę przede wszystkim z perspektywy trenera, czyli osoby która zetknęła się w swojej pracy z różnymi przypadkami bólu pleców u Podopiecznych.

„Mechanika Zdrowych Pleców” jest to pierwsza przetłumaczona na język polski z 3 książek napisanych przez dr Stuarta McGill’a.

Doktor Stuart M. McGill jest emerytowanym profesorem Uniwersytetu Waterloo, na którym wykładał on przez 32 lata. Jego badania laboratoryjne oraz eksperymentalne zorientowane były na kwestie związane z mechanizmami odpowiedzialnymi za bóle pleców, sposoby rehabilitacji oraz poprawę ogólnego stanu zdrowia pacjentów. Podczas swojej kariery opublikował on ponad 240 uznanych przez środowisko naukowe publikacji, napisał kilkanaście podręczników, a także zdobył wiele prestiżowych nagród.

Pierwsze wydanie książki to rok 2015. I mniemam, że tak jak w przypadku słynnego „Bądź sprawny jak lampart” Starett’a pozycja która obecnie odchodzi w Stanach do lamusa, u nas wywołuje wielki boom. Za chwilę wszyscy „instagramowi” trenerzy będą cytować „Mechanikę zdrowych pleców”.

Książka napisana jest tak jak większość poradników jednego autora „odkrywczym” i reklamowym tonem. Życie.

Książka nie jest na polskie realia, bo nie wyobrażam sobie przedstawionej wizji pacjenta, który podczas wizyty u lekarza ( na NFZ, 5 minutowej, bo setka osób w poczekali) z książką w ręku ustala wspólnie plan rehabilitacji oraz dyskutuje nad swoim przypadkiem oraz koniecznością leczenia farmakologicznego lub operacyjnego. Jeśli ktoś z Was trafił na typ lekarza na NFZ z którym da się przeprowadzić taką rozmowę -serdecznie gratuluję.;)

Jak zapewnia autor „ ta książka krok po kroku pokaże Ci, jak doprowadzić swój kręgosłup do dobrego stanu” oraz nauczy jak samemu stać się mechanikiem własnych pleców. Po przeczytaniu, jestem w 100% pewna, że przeciętny Kowalski który:

a) nie ma żywi żadnego zainteresowania do tego typu tematów

b) swoją wiedzę z biomechaniki-anatomii-fizyki czy WF-u zakończył gdzieś na wysokości zdanej, bądź nie matury

c) dalszą cześć życia totalnie nie wiele ogarniał ruchowo ( mam na myśli uprawianie jakiegoś sportu, lub chociażby zaplanowaną aktywność fizyczną, czy współpracę z trenerem )

…nie ma bata żeby ogarnął dobro płynące z tej książki.

Osoba licząca na łatwy, szybki przepis na ból pleców może poczuć się zawiedziona, bo okazuję się, że trzeba przeanalizować własne życie, zmienić je, zacząć codziennie ćwiczyć i do tego wejść w dyskusję z lekarzem podczas naszej polskiej pięciominutowej wizyty. Brzmi CIĘŻKO. Nie ma niestety cudów. Myślę, że tylko nieliczni skorzystają z tej książki.

Jako poradnik dla początkujących w zawodzie trenerów (po studiach lub z ugruntowaną wiedzą z podstaw potrzebnych w tym zawodzie) „Mechanika Zdrowych Pleców” okaże się świetną pozycją do pracy z klientem bólowym ,lub tzw. „czerwonymi flagami”

Książka składa się z 4 części:

  1. Tłumaczy jak zrozumieć przyczyny bólu ( bo to właśnie w przyczyny bólu należy „uderzyć” ,a nie w objawy) oraz jak dbać o zdrowie pleców.
  2. Poświęcona samoocenie, testom dzięki którym sami zdiagnozujemy powód bólu pleców.
  3. Obszerny rozdział w temacie pozbycia się bólu z codziennych czynności ( przesortowania nawyków ruchowych z codziennego funkcjonowania na złe i dobre). Dowiadujemy się również jak dbać o higienę kręgosłupa oraz wzmocnić plecy dzięki ćwiczeniom Wielkiej Trójki. Przedstawiony zostaje program ćwiczeń, oraz techniki przywracające mobilność odcinka Th oraz bioder. Jest też podrozdział dotyczący bardziej zaawansowanej aktywności fizycznej (czytaj : trening sportowy) , jednak temat ten jest przedstawiony szerzej w dwóch pozostałych książkach doktora McGill’a.
  4. Dział poświęcony analizie przypadków, omówienie przypadków specjalnych takich jak; rwa kulszowa, stenoza etc. Bardzo sympatyczne Q&A gdzie dowiecie co kamasutra ma wspólnego ze zdrowym kręgosłupem.

Wielokrotnie odniosłam wrażenie że ruch zawiasu biodrowego ( tzw. Hip hinge) błędnie nazywamy był przysiadem. Co utrudnia zrozumienie, na treningu, różnicy pomiędzy przysiadem a hip hingem. Chętnie usłyszę czy któryś z trenerów po przeczytaniu odniósł podobne wrażenie.

Warto podkreślić, że książka ( poza działem o higienie kręgosłupa) napisana jest pod kątem osób które mają już problem z kręgosłupem. Część wskazań nijak będzie mieć się do osób zdrowych ( np. ćwiczenia/ruchy gdzie występują znacznie zgięcia kręgosłupa , np. mostek gimnastyczny, mobilizacje Th etc.).

Na pewno warto przeczytać tę książkę to czy z niej skorzystasz zależy od Twoich chęci, poziomu wiedzy i zaangażowania w temat.

Komentarze: