To już drugi tekst mający zachęcić Kobiety w ciąży do aktywności, drogie Panie pamiętajcie jednak, że :

  • kobiety trenujące przed ciążą, a nie trenujące przed ciążą to dwie różne bajki- zupełnie różne zalecenia
  • kobiety aktywne przed zajściem w ciążą mogą kontynuować treningi, zmniejszając ich intensywność i objętość oraz dodając ćwiczenia przygotowujące do porodu
  • kobiety nie ćwiczące przed ciążą powinny zacząć ćwiczyć dopiero w 4-6 miesiącu gdy ciąża jest już stabilna
  • podczas 9 miesiąca ciąży należy ograniczyć wysiłek fizyczny , skupiając się na ćwiczeniach oddechowych ( tak, tak przeponowe oddychanie którego uczę w Centrum Kettlebell Warszawa gdzie kobiety trenują Kettlebell Hardstyle metodą StrongFirst jest idealne ) oraz ćwiczeniom relaksacyjnym.

Pamiętajcie każda ciąża to indywidualna sprawa i nie dobrze jest wpadać w schematy i słuchać plotek. Warto za to nauczyć się słuchać swojego ciała 😉 A kobiety trenujące świadomie przed ciążą są mistrzyniami w słuchaniu własnego ciała , przeczytajcie 😉

Kolejna historia od jednej z Czytelniczek Bloga , Agnieszki – Mamy dwójki dzieci, trenującej w ciąży. Zapraszam na stronę Agi, bardzo ciekawe i wartościowe wpisy < LINK > .

” Nazywam się Agnieszka , jestem z Opola i od kilku lat z większą i mniejszą intensywnością prowadzę bloga  .Po urodzeniu pierwszego dziecka prawie 7 lat temu, wzięłam się ostro za siebie. Tak powstał blog, tak powstała pasja do kettebell (Agnieszka trenuje Kettlebell Hardstyle metodą StrongFirst.)

Kiedy z początkiem lutego zrobiłam test ciążowy byłam w szczytowej formie fizycznej ( ze szczęścia poszłam na trening i robiłam jak szalona ciężkie martwe ciągi) .

Nie zamierzałam przestawać ćwiczyć w obecnej ciąży. Do 11 tc intensywność treningów zmalała. Musiałam dbać o to by zarodek się bezpiecznie zagnieździł, poranne mdłości i senność również dawały w kość. Po 11tc do około 25 tc po dostaniu zielonego światła od swojego lekarza, który nie do końca rozumiał moją pasję, wróciłam do regularnych treningów z kettlami.

Ciąża przebiegała bez komplikacji. Życie jednak swoje zweryfikowało i pokazało, że treningi metodą hardstyle przestały sprawdzać się w ciąży, szczególnie jeżeli chodzi o swingi, tutaj zdecydowanie wyrzut z bioder był mało komfortowy wraz z rosnącym brzuszkiem, zdecydowanie lepiej wykonywało się ruchy miękkie jak przy girji. Całkowicie odeszłam od snatchy, które wydały mi się mało bezpieczne poprzez dynamikę. Treningi, które układałam wraz z trenerem opierały się na miękkich swingach, pressach, highpullach, martwych ciągach i przysiadach bez obciążenia. Bardzo rozsądnie podchodziłam do czynności angażujących tłocznię brzuszną.

Po 20 tyg. odwiedziłam gabinet fizjoterapeutyczny , dowiedziałam się jak bardzo ważne jest wzmacnianie mięśni dna miednicy przez Nas kobiety i jeśli tylko będę w stanie to potrafiła robić mogę bezpiecznie ćwiczyć. Dodatkowo dowiedziałam się, że zaczynają się rozchodzić mięśnie proste brzucha więc tutaj również musiałam uważać na ćwiczenia angażujące te właśnie mięśnie. Pani Gabrysia dodatkowo zabezpieczyła mój brzuch plastrami sportowymi by odciążyć odcinek lędźwiowy, który jest mocno obciążany w ciąży oraz mięśnie proste brzucha. Treningi z kettlami odstawiłam po 25 tyg. Bardzo mocno wsłuchiwałam się w sygnały organizmu, mimo, że ciąża cały czas przebiegała prawidłowo, nie chciałam robić coś na siłę. Od tego czasu przerzuciłam się na lżejsze treningi z użyciem obciążenia własnego ciała.

 Co mogę powiedzieć na tym etapie ciąży czyli w 36 tc jeżeli chodzi o treningi?

Na pewno to, że moje plecy nie wiedzą co to ból. Mam porównanie z pierwszą ciążą, która kompletnie nie była aktywna fizycznie, była zagrożona i przeleżana. Moje samopoczucie jest zdecydowanie lepsze. Myślę, że treningi dają mi dużo energii na resztę dnia, nie mam problemów z krążeniem, mam bardzo dobre wyniki badań. W ciąży w ogóle nie suplementuje się (oprócz magnezu). Nie miewam bóli w spojeniu łonowym co często dotyka  kobiety w ciaży, śpię dobrze.

Na pewno są pewne dolegliwości których nie da się wykluczyć w ciąży, takie jak ucisk na pęcherz czy senność w ciągu dnia. Są to naturalne objawy z którymi nie walczę. W dalszym ciągu słucham swojego ciała i jeśli mam ochotę iść na drzemkę to robię to, jeśli mam ochotę poćwiczyć to idę ćwiczyć. Na tym etapie ciąży macica coraz mocniej przygotowuje się do porodu co za tym idzie skurcze przepowiadające są dużo wyraźniejsze. Czasami trening muszę przerwać ze względu na właśnie takie twardnienia. Jednak wciąż jestem pod opieką lekarza, który pozwala ćwiczyć.

Uważam, że ciąża to idealny czas aby zmienić nawyki żywieniowe jeżeli wcześniej nie dbałyśmy za bardzo o to, by być aktywnym, w przypadku kobiet, które wcześniej za wiele nie miały wspólnego ze sportem dobre są spacery codzienne czy wyjścia na basen, ćwiczenia z piłką.  „

Gratulujemy Agnieszce, właśnie niedawno urodziła ślicznego i zdrowego Synka ! 😉

 

Komentarze: