Wydaje Ci się, że Twój trening/dieta nie przynoszą efektu? Nie widzisz poprawy parametrów ciała, kondycji, bądź też innych cech? Nie jesteś zadowolony ze swojego wysiłku, masz poczucie,że „coś robisz źle” i nie jesteś do końca przekonany o skuteczności swoich treningów/sposobu żywienia?
Nic nie dzieje się bez przyczyny. Tak to już jest. Poniżej przedstawiam Wam najczęstsze błędy. Wynikają one z moich doświadczeń, oraz pracy i obserwacji innych.
1. Gdy wszystkie drogi prowadzą do MacDonald’s…
-wiadome jest gdy głód nas przyciśnie na mieście, a oczywiście posiłku przy sobie nie mamy, sklepów też tak jakoś nie widać, to do Maca droga prosta. Rozumiecie? Głód jest tym co nami rządzi w tym momencie, nie do odparcia i wtedy każda dieta może iść się pieprzyć..
-bardzo ważne – KLUCZOWE! – jest wcześniejsze planowanie i przygotowywanie posiłków (jeśli pomyślałeś/łaś – „Dżizasss, ona karze mi siedzieć godzinami z książką kucharską, a potem stać i gotować w kuchni..kto ma na to czas” to jesteś w błędzie. Grubym błędzie.
Wiem po sobie, że przy dobrej organizacji, odrobinie wiedzy żarcie na następny dzień da się ogarnąć w 25 min. Łącznie z wyjściem do sklepu (do którego można iść raz na tydzień jeśli zrobi się porządną listę zakupów i nie straszny Nam „spacer farmera”) oraz biorąc pod uwagę, że „kurczak sam się piecze, a ryż sam gotuje”->nie musimy przy nich warować przez cały czas gotowania!;)
2. Za dużo i za długo…
– sorry, dziewczyny ale to się tyczy szczególnie Was. W sumie Nas, ale mnie już nie.;)
Wiem, że w naszej naturze leżą mega ambicje i nadgorliwość. Jak kochamy to na zabój, do zagłaskania. Podobnie jest z fitnessem. Musimy zrozumieć, że efekty nie zależą od czasu trwania pojedyńczej jednostki treningowej. Czyli godziny areobicu nie mają sensu, małe ciężary też nie, zumba nie sprawi, że będziesz miała mega wyrzeźbione ciało. Faceci (niektóre dziewczyny też!! ) są tu świetnym przykładem w ciągu 20 minut potrafią zrobić szybki i co najważniejsze skuteczny, mocny trening i dać z siebie 100%. Liczy się systematyczność, to ile pracy włożymy w trening.
3. Oszukiwanie się…
-czyli kupowanie „zdrowych” dań w proszku, które zapewnią Ci tylko 200 kcal etc, kupowanie przetworzonej żywności, ton odżywek, suplementów, przyrządów do ćwiczeń, kolorowych ciuszków z Nike’a etc, zegarków robiących różnorakie pomiary.
To wszystko nie jest Ci potrzebne. Do treningu wystarczysz Ty i gleba i trochę dobrych chęci.
Znam ludzi którzy robią dobre treningi, mają porządne diety korzystając jedynie z warzyw, owoców, mięsa (lub nie), nabiału, ryb, zdrowych tłuszczów i radzą sobie lepiej niż Ci którzy boją się iść na trening bez solidnej dawki produktu A, bez koszulki firmy B etc.
Kolejnym oszustwem, jest zajadanie treningów, prawdopodobne po ciężkim treningu, zjecie więcej niż potrzebujecie. Potreningowe gastro- na to trzeba uważać.
Maszyny które liczą ile kalorii spaliliście-> musicie wiedzieć, że najczęściej wszystkie rowerki/wiosła/orbitreki są kalibrowane pod facetów, a wszystko zależy od wieku, masy mięśniowej, tempa metabolizmu etc. Liczniki kalorii (również w zegarkach) potrafią przeszacować wynik nawet o 50% , więc nie mówcie sobie „o spaliłam na rowerku 300 kcal, więc mogę iść zjeść pączusia”.
4. Źle ułożona dieta…
-mogą to być źle rozłożone proporcje makro; przyjmowanie zbyt dużej/małej liczby kalorii niedostosowanej do naszego celu, przyjmowanie „schowanych” kalorii w płynach, nieregularne posiłki, złe żywienie okołotreningowe (posiłki przed i po ćwiczeniach są bardzo ważne!)
5. Gdy głowa zawodzi….
–problemy z motywacją; motywatory w postaci sylwetek aż nie z tej ziemi (po prostu przerobionych w photoshopie) zamiast zachęcić do treningu i walki o piękniejsze ciało często są powodem rezygnacji. Moja rada; Sugerujcie się ludźmi których znacie w realu i ich ciałami,a uniknięcie rozczarowań i poczujecie się prawdziwie zmotywowani 🙂
–Negatywne nastawienie do ćwiczeń, często jest powodem porażek. Pamiętajcie, że to głowa wymięka wcześniej niż Wasze ciała, one mogą znacznie więcej niż myślicie! 😉
–brak celu. Gdy chodzi Wam o bicie życiówek w maratonie; codzienna siłownia, bądź zumba nie są Wam w zupełności potrzebne. Tu nie sprawdzą się duże ciężary budujące siłę, tylko mniejsze dla lepszej wytrzymałości.
6. Źle wykonywany trening….
-trenerzy na siłowniach, pomimo tego, że czasem nie wyglądają zachęcająco, są od tego, żeby ich zamęczać pytaniami. Nie bójcie się tego, lepiej zapytać 7 x o to sami, a wykonać ćwiczenie skutecznie, a przede wszystkim prawidłowo i bezpiecznie.
–nie wiesz jak ułożyć trening? Nie sugeruj się tymi z gazet, gdyż zazwyczaj układane są dla ogółu, a nie dla Ciebie – jednostki różnej na milion sposób- zapytaj trenera personalnego o poradę (50-200zł)-tyle wydasz na plan treningowy, a będziesz mieć pewność że masz idealny trening 😉
7. Gdy burpeesy przestają męczyć…
– w życiu każdego maniaka sportu nadchodzi taki moment, że jeśli nie dostarczy sobie kolejnych bodźców to zatrzymuje się w miejscu. Żeby mieć progres trzeba stale poddawać swój organizm nowym wysiłkom, obciążeniom.
Każde ćwiczenie można utrudnić, bądź to przez przytrzymanie, dłuższą fazę koncentryczną napięcia mięśnia, pulsy, większe obciążenie, super serie, dropsety, interwały i inne cudowne sztuczki. Precz z nudą treningową , plan treningowy gdy przez kilka miesięcy robisz co tydzień to samo to zły plan! 😉
-z obserwacji na swoich treningach, często widzę że ludzie robią ćwiczenia tak, żeby jak najmniej się namęczyć, rzucają swoimi ciałami niczym workami, a potem dziwią się skąd te kontuzje. Mięśnie trzeba napiąć, trzymać i cały czas czuć. Bez tego nie będzie żadnych efektów.
Spróbujcie zrobić 5 brzuszków „na odwal” a potem 5 z b.wolnym opuszczaniem, szybkim podnoszeniem i przytrzymaniem 5 sekund na maksymalnym spięciu w górnej fazie. Już wiesz o co chodzi, prawda??
******
Wszystkim którzy są głodni wiedzy, jak szczegółowo unikać wyżej przytoczonych błędów zapraszam do współpracy (wiadomość na fb, lub mailowo) , chętnie podzielę się zdobytą wiedzą i doświadczeniem -pomogę w ułożeniu planu treningowego/jadłospisu 😉
Przypominam o treningu brzucha oraz nóg i pośladków, który znajdziecie w zakładce; treningi.
Zapraszam również na treningi otwarte z grupą Elite Training Warsaw , której jestem współtwórcą 😉 więcej info na fb, wielki trening inauguracyjny 23 maja 😉