Dzisiaj głos oddaje jednemu z najsympatyczniejszych Morsików jakich znam _ Wiktorowi ! Ps: Wiktor łamie stereoptyp, że morsy to grubasy 😉

1mors

MORSOWANIE – darmowy antydepresant, sposób na regenerację nóg biegacza i wzmocnienie odporności.

Moja przygoda z morsowaniem zaczęła się w grudniu 2015r, kiedy znajomi, z którymi w tym okresie ćwiczyłem, zabrali mnie nad Jeziorko Czerniakowskie. Był to słoneczny, grudniowy poranek, temperatura powietrza ok. 8 stopni, wody – kilka stopni niższa. Poćwiczyliśmy, po czym rozebraliśmy się do strojów kąpielowych i do wody.. Założyliśmy sobie wejście na 30 sekund. Zacząłem wchodzić i z każdym krokiem było coraz trudniej. Nigdy nie lubiłem zimnej wody, ale uparłem się, że chcę to zrobić. Wszedłem do pasa i mój mózg nie pozwolił ciału na zanurzenie się głębiej. Lekko pokonany – wyszedłem na brzeg. Po chwili wszedłem do wody ponownie, zanurzyłem klatkę piersiową. Było zimno, ale przeżyłem. Postanowiłem, że za tydzień spróbuję ponownie, tym razem o 20 sekund dłużej. I tak morsowanie stało się regularną i istotną częścią mojej życiowej aktywności.
Nie czytałem wcześniej o morsowaniu, nie miałem pojęcia o dostępności niedrogich neoprenowych skarpet i rękawic. Morsowałem w tenisówkach i rękawicach narciarskich. Pamiętałem zasadę, która przyświecała mojemu morsowaniu od początku – czas w wodzie zwiększaj stopniowo, poznawaj swoje ciało.
W styczniu 2016r. przyszły mrozy, minus kilkanaście stopni. Na Jeziorku powstał przerębel. Morsowałem po szyję, bo wtedy byłem przekonany, że tak to się robi. Zdarzało mi się uśmiechać podczas siedzenia w wodzie, ale raczej robiłem dobrą minę do złej gry. Najgorzej było po wyjściu z wody, dotkliwy chłód, dygotanie. Raz ręce zmarzły mi tak bardzo, że wielki wysiłek sprawiło mi ubranie się, a pełne czucie w małym palcu w ręce odzyskałem po 7 dniach. Wtedy uświadomiłem sobie, że do morsowania trzeba podchodzić z szacunkiem.

Jesienią 2016r. zaczęła się moja przygoda z grupą HUSARIA RACE TEAM, treningi, wspólne starty w biegach OCR. 28 listopada wrzuciłem na Facebooka pierwsze zaproszenie na morsowanie.
Z Husarii i spoza Husarii pojawiło się w sumie 25-30 osób!! Dla większości był to debiut. BYŁA MOC! Mogę z dużą pewnością powiedzieć, że każdy po debiucie chciał wrócić po więcej. I tak zaczęliśmy morsować regularnie.

Tyle opowieści o początkach mojego morsowania – przejdźmy do konkretów.
Czego potrzebujesz, żeby zacząć przygodę z morsowaniem:
Strój kąpielowy: kąpielówki/kostium. Słyszałem od Pań, że dwuczęściowy kostium jest lepszy niż jednoczęściowy, poza tym łatwiej się sprawnie przebrać po morsowaniu.
Rękawiczki i czapka: w czasie morsowania najczęściej nie zanurza się rąk i głowy – takie zabawy są raczej dla zaawansowanych morsów.
Buty do kąpieli: najlepiej neoprenowe – bez nich łatwiej się poślizgnąć na lodzie lub poranić stopy. W sklepie De..dużym z rzeczami sportowymi za 40zł są skarpety 2mm, dają ogromny komfort i prawie stuprocentową ochronę stóp przed zimnem.
Ręcznik, ciepłe, luźne ubranie na przebranie się i termos z herbatą: pozwalają uniknąć wychłodzenia po kąpieli i do końca czerpać przyjemność z morsowania.
Przydaje się mata – jeżeli w pobliżu nie ma ławek, łatwiej się przebrać.
• Przyjemniej morsuje się przy muzyce – polecam Boba Marleya! 

 

2mors

Kilka podstawowych zasad:
Przed wejściem do wody koniecznie się rozgrzej. Dobrą metodą jest przebieżka, ale nie powinna ona trwać dłużej niż do uczucia pierwszego gorąca. Eksponowanie na mróz spoconego ciała nie jest dobrym pomysłem.
Zanurzaj się stopniowo, ale zdecydowanie. Najlepiej do linii serca/sutków.
Morsowanie to rekreacja, a nie zawody, na których chodzi o bicie rekordów. Czas kąpieli i ilość wejść do wody są uzależnione od stażu morsa i warunków pogodowych. Nawet niespełna minutowa kąpiel, wykonywana regularnie, to wystarczający bodziec dla hartującego działania lodowych kąpieli. Niektórzy wolą kilka wejść, na np. 2 minuty, inni siedzą raz, ale dłużej. Szybko sam ocenisz, który system bardziej Ci odpowiada. Regularność (jak prawie we wszystkim, co robimy), czyli kąpiele co najmniej 1 w tygodniu, pozwalają ‘rozsmakować się’ w morsowaniu.
• Po wyjściu z wody jak najszybciej przebierz się w ciepłe ubranie i ukryj przed działaniem zimnego powietrza. Właśnie po kąpieli najczęściej dochodzi do groźnych wychłodzeń organizmu.
• Do przerębla najlepiej wchodzić w grupie. Nie tylko dlatego, że przygotowanie lodowej wanny nie jest wcale takie proste, czy ze względu na korzyści towarzyskie – ważna jest też kwestia bezpieczeństwa.

I najważniejsza (według mnie) sprawa, o której powinien pamiętać każdy dorosły i odpowiedzialny Mors czy Foczka. Morsujesz NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ! To fantastyczna zabawa, niosąca za sobą odczuwalne korzyści dla zdrowia i samopoczucia, ale dwuznaczne hasło „Morsuj z głową” odnosi się przede wszystkim do rozsądku.
Wbrew powszechnej opinii, morsowanie NIE POWODUJE przeziębienia, kataru czy zapalenia płuc! Za to odpowiadają wirusy. Jeżeli jednak nie jesteś w pełni zdrowy i w pełni sił – warto odłożyć morsowanie i odzyskać formę. Morsowanie ma być przede wszystkim przyjemnością i sam musisz ocenić, czy czujesz się na siłach, aby wystawić swój organizm na lekko ekstremalne warunki.
A dodatkową nagrodą jest satysfakcja z przekraczania własnych ograniczeń! Mam nadzieję, że odważysz się i również polubisz morsowanie, jak ja i kilkadziesiąt osób, które przekonałem, aby spróbowały. I są mi za to bardzo wdzięczne!

33

Morsujesz od dłuższego czasu, lub chcesz to zrobić pierwszy raz? Napisz (kontakt@codzisnatrening.pl) skontaktuję Cię z Wiktorem i grupą 😉

Wykorzystano fragmenty tekstu
http://www.runners-world.pl/ludzie/Bieganie-i-morsowanie-Co-daja-zimne-kapiele-i-jak-zaczac,6018,1

Komentarze: