Ostatnio muszę się przyznać, miałam nagromadzenie wielu negatywnych emocji. Myślę, że ten tekst może dodać otuchy trenerom, a dla wszystkich innych stać się poradnikiem w stylu: „czego nie robić swojemu trenerowi”.

1. Nie szanowanie czasu własnego i Trenera.

Pieprzoną ułomnością XXI wieku jest to, że ludzie coraz mniej okazują sobie szacunku. Nie szanują własnego czasu. Więc na liście TOP wkurzających rzeczy będzie nieszanowanie czasu trenerów. Odwoływanie treningów wieczór przed umówionym porannym, lub notoroczne spóźnianie się to szczyt chamstwa. Trenerzy mają zaplanowany cały tydzień z góry, a takie wyskoki rozwalają im cały plan. Dlatego trening o którego odwołaniu klient nie poinformuje trenera 24h. przed jest opłacany normalnie i przepada. Tak też jest w moim odświeżonym regulaminie i bardzo dobrze motywuje to do systematyczności 😉

2. Narzekanie.

Zawsze znajdą się osoby które nie zrobiły porannej kupy i muszą to jakoś z siebie wyrzucić. Zawsze znajdą się maruderzy, którzy : będą ciągle zmęczeni i niewyspani ( serio to nie My, trenerzy, każemy Wam chlać do 4 w nocy, a rano przychodzić na trening). Serio mnóstwo jest ewenementów, którym pogoda zawsze nie pasuje, bo jest zbyt gorąco, lub zbyt zimno. Pada lub słońce wali dziko po oczach. Sorrry, taki mamy klimacik.

art5

kettlowy zestaw na trening

3. Nie realne wymagania , zrzucanie odpowiedzialności na trenera.

Wiele osób nie przykłada się do rozpisek, planów które dostają od swoich trenerów. Wielu znajomych instruktorów opowiadało mi, że takie przypadki, gdy osoba zapłaciła, dostała plan i już chce efekty, bez pracy własnej, się zdarzają. Otóż powiem Wam rzecz wartą zapamiętania: jak zajebiszczego planu diety/ treningowego byście nie dostali bez Waszego zapierdolu ( mówiąc ładniej: bez wkładu własnego) nic nie osiągnięcie. Efekty zależą od Was. Owszem trener jest motywatorem. Nie jednokrotnie słyszałam „gdyby nie Ty, nie wyszła/nie wyszedł bym dziś z domu”. Jednak żaden trener nie odpowiada za to co robisz w dom, nie będzie biegał za Toba i wyrywał Ci o 3 w nocy z ręki tabliczki czekolady. Umówmy się, jesteśmy dorośli, pilnujmy się sami.
Żaden trening nie podziała od razu, potrzeba tygodni żeby zobaczyć znaczne efekty. Często to nie plan jest do dupy, ale Twoje podejście i zachowanie.;)

4.Męczenie psychiczne.

To że Twój chłopak Cię zdradza jest straszne. Współczuje Ci. Rozumiem Twój gorszy stan psychiczny, czerwone oczy i ogólne zniechęcenie do jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Ale serio czy musimy cały trening roztrząsać „ kim jest ta wredna suka??”. Klienci wielokrotnie ładują w Nas swoje emocje. Praca z ludźmi to ciężka praca. Bez silnego charakteru, żelaznych nerwów i odpowiedniego podejścia oraz empatii do drugiego człowieka. Zginiesz. Będziesz jak zwietrzały naleśnik.

art3

moja podopieczna Asia, którą zaraziłam milością do kettli 😉

5. Narzekanie na opłaty.

W USA trenerkami są kobiety po 50tce. A wiecie dlaczego w Polsce tak nie jest? Bo trener to u nas wciąż stosunkowo nowy zawód. ZAWÓD. PRACA. USŁUGA. KIENT. PIENIĄDZE. To normalny ciąg rzeczy. Idziesz do dentysty płacisz i nie przyszło by Ci do głowy, że można by inaczej. Tak jak bez medycyny nie będziesz umiał dobrze się leczyć, tak i bez wykształcenia i doświadczenia trenerskiego nie ułożysz sobie dobrego planu treningowego. Śledząc filmiki z yt, nie będziesz wiedział o milionie rzeczy o których trzeba pamiętać, nie przyswoisz dobrych wzorców ruchowym, nie nauczysz się idealnej techniki i już jesteś o krok od kontuzji i stwierdzenia „to nie dla mnie, ten sport jest do niczego”.

6. Brak skupienia i nie słuchanie trenera, brak pytań i zainteresowania.

Jakich ludzi najbardziej nie lubię trenować i najchętniej ucinałabym im nogi u samej dupy ? ( pewnie tym stracę, ale ohhh nie bójmy się być szczerzy). Na palcach jednej ręki mogę wymienić osoby które notorycznie spóźniają się na treningi „ bo nie było gdzie zaparkować”, „bo się zgubiłem”. Sratata. Większość powodów spoźnień da się wyeliminować. A karne burpeeski za minutę spóźnienia lecą i lecą…;) Tak więc wiedz, jeśli spóźnisz się do mnie na trening 10 minut, to challenge 100 burpeesów, masz jak w banku. I nie, nie radzę się pomylić przy liczeniu, jakoby to 50 powtórzeń, było już setką…
Kiepskie jest też ( mówię tu o treningach grupowych) plotkowanie, pogaduszki, ciągłe przerywanie treningu na siku, telefon i te sprawy. Naprawdę to, że wpadasz na trening nie sprawi, że spalisz 1000 kcal i zrobisz super formę. Musisz się wysilić. Skupić na pracy mięśni, technice, oddychaniu. Być tu i teraz. A nie tam i zaraz.

Za to uwielbiam tych z rodzaju dociekliwych, którzy pytają ” a dlaczego tak robi się te swingi”, interesują się przebiegiem treningu, sensownością planu. Takim, którym widać że  zależy. Uwierzcie mi, że taka motywacja, „wejście” w swój trening całym sobą jest pierwszym gwarantem sukcesu i osiągnięcia zamierzonego celu !

art2

Rozpiski, plany i plannery – zestawy które dostajecie na start

7.  Zbytnie spoufalanie się.

Zazwyczaj wszystkie sprawy „służbowe” staram się załatwiać mailowo. Bo wiadomo, fejsbuka mam raczej od znajomych.;) Aczkolwiek różnie to bywa, bynajmniej tak chciałabym, żeby to w przyszłości wyglądało. Czemu nie fejsbuk? Bo na nim wszystko ginie, serio nie mam czasu i ochoty scrollować wymiarów które podała mi K. na początku naszej współpracy..Nie dobre jest zbyt ścisłe wchodzenie w relacje w klientami. Nie oznacza to, że mamy być chamscy, oschli, zimni, nie angażować się w rozmowy z nimi. Ale pliss, bądźmy profesjonalni. Wyobraźcie sobie taką sytuację, nagle Waszym trenerem zaczyna być Wasz ukochany/ukochana. Przyjemnie nie? Brak skrępowania i buziaczek po każdym ćwiczeniu. Ale na Boga w 80% przypadków takie rozluźnienie i prywata na treningach nie wyjdzie na dobre. Nie zrozumcie mnie źle. Tworzenie community, przyjaźni, rodzinek w miejscach gdzie ćwiczycie jest super. Ale Wasze relacje z trenerami to już trochę inna para kaloszy 😉

8. Nieposłuszeństwo wobec Trenera.

Ten punkt podpowiedział mi mój kumpel- trener 😉 Źle się dzieje jeśli ćwiczący podważa zdanie Trenera, lub np.nie wykonuje karnych pompek za spóźnienie. Podobno metoda, ten kto nie chce robić liczy całej grupie która pompuje aż do skutku. Się sprawdza 😉

art4

zeszłoroczny projekt mój i trenera Adama 😉

Jeśli macie ochotę na kontrę, koniecznie przeczytajcie :po czym poznać dobrego trenera” !

Komentarze: