Trenerem zostać jest bardzo prosto. Naprawdę BARDZO PROSTO. Wystarczy, że kupisz kurs na Gruponie lub innym sruponie za jakieś 50 zł i dostajesz uprawnienia MEN do wykonywania tego zawodu.

Takie luki w prawie, brak rzetelnych egzaminów, to, że wystarczy zapłacić żeby zdać i dostać papier to ogromny strzał w kolano dla prawdziwych trenerów…

Bo co zrobi taki szary Kowalski gdy będzie szukał trenera?

Wybierze tego którego ma pod ręką (czyli np. tego którego wciśnie mu w gratisie fitness klub lub siłownia do której chodzi). Nie będzie zbyt dokładnie sprawdzał doświadczenia, ukończonych kursów i miejsc pracy swojego trenera. A mógłby, a powinien.

Nie martwcie się jednak ! Życie wszystko weryfikuje. I to, że dany trener niby jakiś tam papier ma, którym, wybaczcie, dupę może sobie co najwyżej podetrzeć, zostanie zweryfikowane w pracy z klientem. W efektach, w treningu, we współpracy. Trener po kursie on-line, kilkugodzinnym wykładzie z którego niewiele zapamięta, bo #wJEGOtrakciePRZEGLĄDAŁdupeczkiNAinstagramie – nie poprowadzi dobrego, bezpiecznego treningu.

DSC09780

ja demonstruję, oni słuchają <3

Wiem, z doświadczenia, jak dużo informacji trzeba sobie przyswoić i jak z dnia na dzień okazuje się, że to za mało. Czytanie książek naukowych, artykułów, chodzenie na kolejne kursy. Wszystko to pozwala wprowadzać coraz to nowe metody i „sztuczki” do treningów. Udoskonalać swój warsztat, wznosić na coraz wyższy poziom swój warsztat pracy z klientami.
Dobry trener zna ciąg przyczynowo- skutkowy. Nie każde robić Ci ćwiczeń „z dupy”. Potrafi wytłumaczyć jak, dlaczego robisz dane ćwiczenie i czym konkretnie ma skutkować. Zna ćwiczenia korekcyjne które krok po kroku pozwolą CI nauczyć się tak złożonych ruchów jak np. martwy ciąg. Że takowe ćwiczenia korekcyjne są potrzebne, przekonuje się z treningu na trening ze swoimi Podopiecznymi .
Ile czasu dziennie poświęcasz na naukę anatomii, biomechaniki, fizjologii wysiłku fizycznego i wszystkich aspektów związanych z treningiem? Wartościowi trenerzy – sporo. Bez takich podstaw nie ma szans.

Kiedyś też myślałam, że więcej zyskam wydając na kolejne kursy i papierki. A wiecie co najwięcej mi dało i nauczyło? Praktykowanie. Praca z ludźmi. Najpierw rozpisywanie diet koleżankom, robienie darmowych treningów, pierwsze treningi gdzie pojawiało się ok. 20 osób i trzeba było towarzystwo ogarnąć, a do tego , do każdego podejść indywidualnie.
Do tego mnóstwo czytania i robienie sryliona notatek. Internet ( jeśli wiesz gdzie szukać!) i książki to bezcenna kopalnia wiedzy. A to wszystko możesz sam i prawie za darmo.
Obycie z ludźmi, poczucie humoru, odpowiednia emisja głosu (zawsze mówiłam cicho, teraz potrafię ryknąć tak, że ludzie padają haah) tego wszystkiego nie da Ci żaden kurs, ani wszystkie pieniądze świata ( swoją drogą wiecie, że to 225 bilionów złotych?).

DSC09788 (1)

dobry plank, to sprawdzony plank ! 😉

jesteś/ zamierzasz być trenerem …
– inwestuj w siebie mądrze. Szukaj miejsc gdzie możesz się wykazać, proponuj znajomym treningi i swoje usługi, chodź do innych na treningi. Oglądaj filmiki na yt. Bardzo wiele dało mi obserwowanie różnych trenerów w pracy (nie będę wymieniać ,żeby niechcący kogoś nie pominąć), bardzo dużo można się w ten sposób nauczyć.
Lepiej zainwestować w jeden, dwa kursy na początek,  dobre (mailowo podpowiem jeśli ktoś się waha co wybrać !;), niż kilkanaście do dupy. Lepiej być bossem w jednej dziedzinie, niż kiepskim, czy średnim we wszystkim. Oczywiście podstawy dla wszystkich są takie same, nie wyobrażam sobie, że trener nie wiedział gdzie jest najszerszy grzbietu np.
Czytać, czytać, czytać. Oswajać się z różnymi pytaniami, znać na nie odpowiedzi.

Jeśli szukasz trenera …
– posłuchaj opinii jego byłych/ aktualnych podopiecznych. W większości przypadków otrzymanie kontaktów do nich to żaden problem;) Stosuj zasadę  „ sprawdź, a dopiero potem zaufaj”.
Kieruj się głową, nie bierz pierwszego lepszego trenera. Sprawdzaj jego uprawnienia, i duuużo pytaj, pytaj, pytaj.

 

Więcej o tym, jak podjąć wybór trenera pisałam TUTAJ

 

O akcji #ruszamyPolskęZkanap i TV na moim Boot Campowym treningu TUTAJ

 

Mam nadzieję, że tym tekstem naświetliłam trochę sprawę. Sami widzicie, że nie jest to takie proste;) Jeśli macie pytania, jak zawsze, odpisze, pomogę, doradzę : kontakt@codzisnatrening.pl

13233071_1030821950287461_2231275813429129200_n

PS: trzymajcie za mnie kciuki, bo już w przyszłym tygodniu szkolenie i egzaminy na trenera KETTLEBELL HARDSTYLE STRONG FIRST (SFG I) do którego przygotowywałam się ponad pół roku. I trochę się stresuję. Bo mi zależy. Ale jestem gotowa. Będzie dobrze 😉

Komentarze: